Idź do

2 października 2023

Motyle, motyle zaczekajcie choć chwilę… 

Minął wyjątkowo ciepły wrzesień, a początek października, chociaż chłodniejszy, nadal darzy nas przyjemną pogodą. Powoli zaczynają się pojawiać jesienne kolory – spłowiały trawy na polanach, delikatnie żółcą się niektóre drzewa. Kończy się rykowisko… W tej jesiennej scenerii trwa ulotny, łatwy do przegapienia „spektakl” – jesienna migracja admirałów…
Rusałka admirał to jeden z nielicznych motyli w Polsce, który jesienią odlatuje na południe – w tym samym kierunku co wędrowne ptaki. Przy sprzyjającej pogodzie setki motyli przelatują nad górskimi grzbietami i przełęczami. Właśnie teraz na przełomie września i października można nad gorczańskimi polanami obserwować tę wędrówkę. Motyle nie lecą w stadach, jak to bywa u wielu gatunków ptaków, więc potrzeba cierpliwości i spostrzegawczości, aby zauważyć, że trwa migracja. Wystarczy jednak usiąść na polanie i przez pół godziny skupić się na obserwacji. Już po chwili odkryjemy, że to naprawdę się dzieje! Co minutę lub dwie, albo jeszcze częściej widać admirała, który leci wytrwale w ściśle określonym kierunku – na południe, lub południowy zachód.
Nie zobaczymy admirałów lecących w kierunku przeciwnym lub zupełnie innym. Siedząc w jednym miejscu, możemy przez godzinę doliczyć się kilkudziesięciu motyli, a może i więcej. Jest to ich podróż życia - w jedną stronę. Pokolenie admirałów, które wylęgło się u nas późnym latem, migruje jesienią w rejon śródziemnomorski i tam już pozostanie. W czasie, gdy u nas będzie zima, admirały, które dotarły do celu podróży, złożą tam  jaja na pokrzywach, a gąsienice wyrosną i przeobrażą się w kolejne pokolenie motyli. Te zaś wiosną podejmą wędrówkę w przeciwnym kierunku - na północ. Jeśli przeżyją trudną podróż, pojawią się w Polsce, gdy nasze pokrzywy będą już bujnie wyrośnięte.

22 czerwca 2023

Kwiat paproci – czy istnieje?

W dawnych wierzeniach słowiańskich mityczny kwiat paproci miał zakwitać raz w roku, podczas najkrótszej nocy, czyli około 22 czerwca. Temu, kto go owej nocy znalazł, miał zapewnić szczęście i bogactwo, a kobietom w magiczny sposób przynieść powodzenie w miłości. Poszukiwania legendarnego kwiatu przez wieki były elementem obchodów słowiańskiego święta Kupały...


Od dawna wiadomo jednak, że paprocie nie wytwarzają kwiatów, są bowiem roślinami zarodnikowymi. Z botanicznego punktu widzenia poszukiwanie kwiatu paproci jest zatem bezcelowe. Skąd więc dawne wierzenia? Według botaników
i etnografów tajemniczą rośliną, poszukiwaną w noc Kupały był nasięźrzał. Kobiety, podczas obrzędów tego święta, smarowały się jego liśćmi, a zabieg ten miał w nadzwyczajny sposób zwiększać ich atrakcyjność. Znalezienie nasięźrzału jest rzeczywiście trudnym zadaniem.
Nasięźrzał pospolity należy do gatunków rzadkich. Jest objęty ścisłą ochroną i figuruje na "Czerwonej liście roślin i grzybów Polski" w grupie gatunków narażonych na wyginięcie.
W odróżnieniu od powszechnie znanych paproci nie rośnie w lesie, lecz na wilgotnych łąkach.
W Gorczańskim Parku Narodowym stwierdzono go tylko na dziewięciu polanach. Jest rośliną drobnych rozmiarów, ukrytą pod osłoną wyższej, gęstej roślinności. Osiąga zwykle 5 – 10 cm wysokości, rzadko spotyka się okazy osiągające 30 cm.
Co znaczą trudne do wymówienia nazwy tych roślin?
W „Słowniku staropolskim” można przeczytać, że dawniej zamiast „zobaczyłem” mówiono również „uźrzałem”. Nazwa rośliny rozbita na sylaby „na-się-źrzał”, znaczy to samo, co „na-się-patrzył”. Podobnie można bawić się słowem „podejźrzon”. Możemy się domyślać, że nazwy te mają związek z dawnym sposobem zbierania tych roślin dla celów magicznych. Dziewczyna, która za dnia znalazła nasięźrzał, musiała tam pójść o północy nago i obróciwszy się tyłem zerwać roślinę, wypowiadając specjalną magiczną formułę: "Nasięźrzale, rwę cię śmiale, pięciu palcy, szóstą dłonią, niech się chłopcy za mną gonią..."  
Nazwy tych roślin, rodzaj siedlisk i skomplikowana biologia oraz dawne wierzenia tworzą wokół nasięźrzału i podejźrzonu atmosferę tajemniczości. Trzeba przy tym pamiętać, że są to gatunki zagrożone we współczesnym świecie, a głównym zagrożeniem jest zanikanie ich naturalnych siedlisk na skutek osuszania i zarastania łąk. W Gorczańskim Parku Narodowym  czynna ochrona polan – koszenie i właściwe użytkowanie łąk sprzyja zachowaniu populacji tych tajemniczych
i mało znanych gatunków.

30 maja 2023

Postępy wiosny – na różowo i fioletowo

Minął już czas kwitnienia krokusów na górskich polanach, a w buczynie kończy kwitnienie  żywiec gruczołowaty o ciemnoróżowych kwiatach. Kolejna odsłona barw w odcieniach różu i fioletu należy do innych gatunków. Z końcem maja i początkiem czerwca gorczańskie łąki okrywają się bladoliliową barwą rzeżuchy łąkowej. Jej drobne kwiaty mają delikatny, słodki zapach, a pod lupą odkrywają swoją urodę. Na maleńkich płatkach można zobaczyć delikatne, fioletowe żyłki. Wydaje się, że nektar kwiatowy jest łatwo dostępny dla owadów. Jednak przy bliższej obserwacji odkryjemy, że korona i kielich mają kształt lejka, na którego dnie, w specjalnych kieszonkach zbiera się nektar. Dostęp do niego mają wybrani zapylacze: pszczoły, trzmiele, muchówki z rodziny bzygowatych oraz motyle.
Oryginalną urodą kwiatów wyróżnia się urdzik karpacki, który w gorczańskiej florze jest jednym z dwóch (obok krokusa) endemitów  zachodniokarpackich. Fioletowa, lejkowata korona kwiatu urdzika jest pocięta na drobniutkie frędzelki. Odwiedzają go głównie trzmiele, które dobrze sobie radzą w warunkach chłodnej, górskiej wiosny. Urdzik, zwany też jaślinkiem, należy do roślin rzadkich, dlatego tym bardziej warto podczas górskiej wędrówki przyjrzeć się z bliska tej wyjątkowej roślince. Uwagę przyciągają również jego ciemnozielone, zimotrwałe liście o okrągławosercowatym kształcie. 
Przełom maja i czerwca to okres kwitnienia zarzyczki górskiej. Ta bardzo rzadka i mało znana roślina należy do najcenniejszych skarbów Gorczańskiego Parku Narodowego.  W Polsce występuje tylko w 4 pasmach Karpat Zachodnich: Gorcach, Tatrach oraz na  Pilsku i Policy. W Gorczańskim Parku Narodowym znajdują się najliczniejsze jej stanowiska. Trudno jednak ją zobaczyć, ponieważ rośnie w miejscach niedostępnych – w otoczenie źródeł i cieków pod osłoną górskich borów świerkowych, zwykle powyżej 1000 m.n.p.m, z dala od szlaków i dróg, na obszarze ochrony ścisłej.

20 maja 2023

Wiosenny spacer doliną potoku Turbacz

Wiosna w tym roku długo była zimna, nawet bardzo zimna. Dlatego wiosenny rytm życia w przyrodzie był też wyjątkowo niespieszny. Nagłe przyspieszenie można było obserwować  dopiero tuż przed 20 maja.
Z dnia na dzień buki i jawory zaczęły rozwijać liście, tworząc ażurowe sklepienie na tle nieba. Na murszejących kłodach widać eksplozję życia – wiosenne kwiaty i kiełkowanie nasion drzew. Przyleciały i intensywnie się rozśpiewały muchołówki – mała i białoszyja, które przylatują do nas na okres lęgowy (mała z Azji – aż z Indochin, a białoszyja z Afryki). W oczkach wodnych w dolinie potoków Turbacz i Olszowego licznie pojawiły się traszki karpackie i przystąpiły do godów. Uaktywnili się też mali i duzi drapieżcy polujący w wodzie - zaskrońce, które zaburzają sielankę godowych płazich tańców, chwytając traszki. Do akcji ruszyły larwy pływaka żółtobrzeżka, które chwytają i pożerają kijanki równe sobie wielkością.
Wśród lepiężnikowych liści można obserwować „miłosne ożywienie” chrząszczy z rodziny ryjkowcowatych. Aby to wszystko zobaczyć wystarczy pójść na niezbyt długi spacer jedną z dolin Gorczańskiego Parku Narodowego, w której znajdują się oczka wodne utrzymywane w ramach czynnej ochrony płazów. Gołym okiem można dostrzec, jak funkcjonuje miniaturowy ekosystem wodny z różnorodnymi łańcuchami pokarmowymi – to najatrakcyjniejsza lekcja ekologii, lepsza niż film przyrodniczy, bo oglądana na żywo.

15 marca 2023

Wiosna stuka do drzwi … 

Wiosenne stukanie słychać z daleka – dociera do naszych uszu z odległości kilkuset metrów, a czasami nawet z kilometra. Zwykle nadejście wiosny kojarzy nam się z radosnym ptasim śpiewem, a tymczasem wcześniej niż wesoły świergot można usłyszeć wiosenne stukanie. Wiosna puka dziobem dzięcioła ;)
Już pod koniec zimy, gdy jeszcze leży śnieg, ale dzień już się wydłuża i słońce coraz wyżej, dzięcioły zajmują terytoria lęgowe. Ogłaszają ten fakt specjalnym rodzajem stukania – bardzo donośnym, rytmicznym bębnieniem. Nazwa „bębnienie”, albo „werblowanie”, jest w pełni uzasadniona. Uderzenia dzioba w drzewo są bowiem wyjątkowo mocne a przy tym szybkie i rytmiczne. Efekt akustyczny jest naprawdę imponujący – dźwięk jest bardzo donośny i niesie się na znaczną odległość. Ten rytuał ma w życiu dzięciołów szczególne znaczenie, służy bowiem komunikacji między osobnikami wyznaczającymi swoje rewiry. Bębniący samiec sygnalizuje innym samcom, że zajął teren i będzie go bronić. Wybór drzewa „ogłoszeniowego” nie jest przypadkowy. Ptaki celowo wybierają pnie lub konary, które dają najlepszy efekt akustyczny. Niektóre osobniki wykazują w tym względzie dużą pomysłowość.
W parkach miejskich, jak również w parku dworskim w Porębie Wielkiej można zobaczyć dzięcioła dużego, który z upodobaniem bębni w blaszany daszek parkowej latarni. Właśnie teraz - w marcu warto otworzyć uszy i wsłuchać się w wiosenne werble. Podczas spaceru do lasu lub dużego parku miejskiego można obserwować rytuały dzięciołów. Z dużym prawdopodobieństwem spotkamy dzięcioła dużego, który jest najbardziej pospolitym z naszych dzięciołów, ale wbrew nazwie nie największym z nich. Rozpiętość skrzydeł dzięcioła dużego to ok. 45 cm. Największymi wymiarami ciała wśród europejskich dzięciołów i największą siłą w bębnieniu wyróżnia się dzięcioł czarny. Rozpiętość jego skrzydeł osiąga aż 75 cm. Jego donośny, głęboki werbel przypomina brzmieniem serię z karabinu maszynowego – nawet 20 uderzeń na sekundę!

Warto posłuchać jak stuka 
- dzięcioł duży 
- dzięcioł czarny

14 grudnia 2022

Zimowe trudy naszych ptaków.  

Zima to trudny czas dla zwierząt, a szczególnie dla ptaków. Każdy dzień i każda mroźna noc to dla ptasiego organizmu życiowe wyzwanie. Przy bardzo niskich temperaturach nawet kilkugodzinny głód może doprowadzić do śmierci. Ptak musi więc znaleźć odpowiednią ilość pożywienia, dzięki której przeżyje dobę, a śnieg, szron i lód bardzo utrudniają dostęp do pokarmu. W dodatku krótki dzień to mniej czasu na żerowanie, a długa noc – przedłużony czas oziębienia organizmu.
Zadziwiające, że małe ptaki o masie kilkunastu gramów są w stanie przeżyć dwudziestopniowe mrozy. Ptasi organizm jest wyposażony w pewne mechanizmy, które pomagają mu przetrwać te ciężkie warunki. Jednym ze sposobów na ogrzanie ciała podczas mroźnych nocy są dreszcze, czyli rozgrzewające drgania mięśni. Pomocne jest również stroszenie piór, podczas którego pomiędzy warstwami upierzenia  tworzy się dodatkowa termoizolacyjna warstwa powietrza, jak “nadmuchana kamizelka”. Szczególną rolę izolacyjną spełniają miękkie puszyste pióra puchowe. Nocowanie w ciasnej grupie również pomaga ptakom utrzymać ciepło, dlatego zimą widujemy ptaki w mniejszych lub większych stadach.
Gil to ptak, którego wszyscy znamy i lubimy, jako ozdobę zimowego krajobrazu. Warto jednak  wiedzieć, że ten gatunek występuje u nas nie tylko zimą. Można go spotkać przez cały rok, trzeba jednak być uważnym obserwatorem. Wiosnę i lato gil spędza na terenach leśnych, najchętniej w lasach iglastych, gdzie zakłada gniazdo i prowadzi skryty tryb życia. Jesienią, część populacji odlatuje na południe i zachód Europy, a ptaki, które pozostają na zimę często zbliżają się do siedzib ludzkich. W poszukiwaniu pokarmu zalatują również do miast, odwiedzając parki i ogrody. Zimą goszczą u nas osobniki z północnej i wschodniej Europy, np. ze Skandynawii lub z Rosji. Trudno zatem powiedzieć, czy gil którego widzimy zimą, jest stałym mieszkańcem naszego kraju, czy przybyszem z północy. Na to pytanie mogą odpowiedzieć ornitolodzy, jeśli uda im się zaobserwować gila z obrączką i odczytać zapisany na niej kod.

15 listopada 2022

Lasotwórcza para

Buk i jodła to dwa gatunki lasotwórcze, które w Gorcach, jak i całych Beskidach, współtworzą w reglu dolnym zbiorowisko buczyny karpackiej. Ich wspólną – twórczą egzystencję możemy obserwować na różne sposoby – poznając biologię i ekologię roślin, albo poszukując wrażeń estetycznych w oryginalnych formach, takich jak te…
Buk jest głównym gatunkiem pierwotnej puszczy karpackiej. W swoim naturalnym, leśnym siedlisku może dożyć 300 lat, osiągając ponad 30m. wysokości. Na obszarze chronionym drzewa ulegają naturalnym uszkodzeniom i chorobom, np. powodowanym przez grzyby. Osłabione osobniki łamią się i przewracają, a czasami rozpadają na wiele części. Taki widok to żywy obraz naturalnych procesów rządzących leśnym ekosystemem...
Jodła jest jednym z najwolniej rosnących drzew i późno osiągających dojrzałość.  W optymalnych warunkach – w zbiorowisku buczyny karpackiej, osiąga swoje największe rozmiary i sędziwy wiek. Może dożyć ok. 400 lat, osiągając nawet 60m. wysokości. Zanim jednak to się stanie może kilkadziesiąt lat czekać w cieniu na swoją szansę.

28 czerwca 2022

Latem kwitną i owocują wysokie byliny 

Pod koniec czerwca nad roślinnością wielu górskich hal góruje ciemiężyca zielona (Veratrum lobelianum). Może osiągnąć nawet 150 cm wysokości.
Wyróżnia się nie tylko wysokością, ale również okazałymi liśćmi o eliptycznym kształcie, które ze względu na  podłużne fałdowanie wyglądają, jakby były plisowane. Objęta ochroną gatunkową, występuje głównie w górach – Karpatach i Sudetach. Preferuje siedliska wilgotne od regla dolnego po piętro hal. W Gorczańskim Parku Narodowym spotkamy ją na wielu polanach, gdzie wraz z innymi bylinami tworzy zbiorowiska zwane ziołoroślami i traworoślami. Warto wiedzieć, że cała roślina jest trująca, z powodu zawartych w niej alkaloidów. To jednak nie powód, aby nie obejrzeć z bliska jej kwiatów, a właśnie teraz pod koniec czerwca zaczyna kwitnąć.
Drobne zielonkawożółte kwiaty są zebrane w gęsty, wiechowaty kwiatostan na szczycie pędu. Przyglądając się z bliska, zauważymy, że okwiat składa się z sześciu działek. Wyraźnie widoczne są pręciki, których również jest sześć, a na każdym widać gołym okiem dwa żółte pylniki. Do kwiatów ciemiężycy przylatują liczne owady zwabione słodkim, nieco mdłym zapachem, który jest wyczuwalny również dla nas. Wśród odwiedzających najliczniejsze są muchówki.  Owady pożywiają się słodkim, łatwo dostępnym nektarem. Podczas  żerowania obsypują się pyłkiem, który przenoszą na kwiaty innych ciemiężyc, pośrednicząc w zapyleniu.

29 kwietnia 2022

Śnieżyczka przebiśnieg

To obok krokusa najbardziej znany zwiastun wiosny w górach objęty ochroną gatunkową. W Polsce naturalnym obszarem jego występowania oprócz gór są również wyżyny oraz Dolny Śląsk.
Uroda kwiatów przebiśniegu spowodowała, że jest on powszechnie uprawiany w ogródkach, skąd „wymyka się” i pojawia jako zdziczały również poza swoim pierwotnym zasięgiem. Naturalnymi siedliskami przebiśniegu są żyzne i wilgotne lasy liściaste, w Karpatach – buczyny. W Gorcach występuje nie tylko w buczynach, ale również na polanach. Właśnie teraz trwa okres kwitnienia. Piękne łany przebiśniegów można zobaczyć m.in. na polanie Świnkówka oraz Gorc Kamienicki. Obok krokusa, śnieżyczka jest najwcześniej kwitnącym gatunkiem dostarczającym nektaru pszczołom. Do kwiatów o delikatnym miodowym zapachu chętnie przylatują też trzmiele.
Kwiat przebiśniegu ma kształt dzwonka i nigdy nie otwiera się ku górze, lecz zawsze zwisa na szypułce. Zielone wzorki na wewnętrznych listkach okwiatu wabią i naprowadzają owady do wnętrza kwiatu, gdzie znajduje się nektar. Owad poszukujący pożywienia wciska się do wnętrza kwiatu od dołu, trącając go i powodując osypanie się pyłku. Ponieważ szyjka słupka jest dłuższa od pręcików, owad obsypany pyłkiem z poprzednio odwiedzonego kwiatu najpierw dokonuje zapylenia, a dopiero później trąca pręciki i obsypuje się ponownie pyłkiem. Ten „pomysłowy” a zarazem prosty mechanizm przynosi korzyść obu stronom – roślinie i jej zapylaczom. Pszczoły i trzmiele znajdują pożywienie, którego brakuje zanim zakwitną inne górskie rośliny, a w zamian za poczęstunek przebiśnieg zostaje zapylony.

13 kwietnia 2022

Im bliżej Wielkanoc - tym więcej kwiatów

Kiedy zbliża się połowa kwietnia, pojawia się coraz więcej wczesnowiosennych roślin – zawilce, pierwiosnki, miodunki, ziarnopłony... Ich pączki kwiatowe zawiązały się pod ziemią ubiegłego lata, aby jesień i zimę przeżyć w uśpieniu. Teraz nadszedł czas przebudzenia!
Rozwijają się w pośpiechu, aby wykorzystać słoneczne światło i zdążyć, zanim liście drzew rzucą na ziemię cień. W krótkim czasie muszą zwabić owady, aby zapewnić sobie zapylenie i wytworzyć nasiona. Świąteczny spacer można sobie umilić przyglądając się z bliska tym pięknym, a tak krótkotrwałym znakom wiosny.
Zawilec gajowy wytwarza na szczycie pędu nadziemnego tylko jeden kwiat, rzadko zdarzają się dwa. Od wewnątrz płatki są białe, od zewnątrz różowawe. Widać to, gdy kwiaty zamkną się o zmroku, albo podczas chłodnych, deszczowych dni. Wewnątrz znajdują się liczne żółte pręciki i słupki. Kwiaty nie produkują nektaru, ale wytwarzają dużą ilość pyłku, wręcz w nadmiarze. Przy kwiatach uwijają się pszczoły i trzmiele, które zbierają pożywny pyłek, a przy tym dokonują zapylenia.

Jasnożółte kwiaty pierwiosnki wyniosłej mają delikatny, słabo wyczuwalny brzoskwiniowy zapach. Głęboko we wnętrzu kwiatu ukryty jest nektar. Dostęp do słodkiego pożywienia mają jednak tylko owady o wystarczająco długim aparacie gębowym, głównie motyle. Pomarańczowe plamki przy nasadzie płatków tworzą barwną obręcz otaczającą maleńki otwór, przez który owad może dosięgnąć nektaru – to jak picie soku z butelki przez słomkę. Motyl spijając pierwiosnkową słodycz, zostawia pyłek przyniesiony z innego pierwiosnka. W ten sposób pośredniczy w zapyleniu.
Ziarnopłon wiosenny przyciąga uwagę złocistożółtymi, lśniącymi kwiatami, które wyglądają jak małe słońca z dziecięcego rysunku. Warto też obejrzeć z bliska niepozorne kwiatki śledziennicy skrętolistnej o średnicy zaledwie ok. 0, 5 cm. Otaczają je złocistożółte liście przykwiatowe, które same wyglądają jak kwiaty i tworzą żółte plamy przyciągające uwagę owadów i ludzi.

Miodunka ćma zwraca szczególną uwagę, ponieważ na jednej roślinie można znaleźć kwiaty w dwóch kolorach. Młodsze kwiaty są różowe, a starsze fioletowe. Wyrastają na krótkich, silnie owłosionych szypułkach, tworząc na szczycie łodygi gęsty kwiatostan. Do kwiatów miodunki przylatują pszczoły, trzmiele i muszki bujanki, które szczególnie gustują w niebieskich barwach.

21 marca 2022

Gdzie jest wiosna?

Ostatni tydzień marca – w kalendarzu – jest pierwszym tygodniem wiosny. W górach jednak - "jakby inny świat". W gorczańskich dolinach i piętrach regli wciąż panują w pełni zimowe warunki, krajobraz jest biały. W wielu miejscach warstwa ciężkiego śniegu ma ponad metr grubości, więc na powitanie wiosny trzeba poczekać jeszcze kilka tygodni.
To naturalne, że w Gorczańskim Parku Narodowym przychodzi ona późno. Na obszarach leżących powyżej 1000 m n.p.m. pokrywa śnieżna może zalegać przez ponad 140 dni w roku. A więc gdzie szukać wiosny w jej pierwszy kalendarzowy dzień? Z pewnością znajdziemy ją w eksklawie GPN – parku dworskim hr. Wodzickich w Porębie Wielkiej. Tutaj śniegu już nie ma, tak jak w całej strefie pogórza. Wśród suchych liści i zeszłorocznej trawy kwitną krokusy. Jest ich naprawdę dużo. Kwiaty otwierają się do słońca w oczekiwaniu na zapylające je owady.
Pszczoły przylatują do nich bardzo licznie i z wielką determinacją poszukują odrobiny nektaru ukrytego w głębi kwiatowych kielichów. O tej porze trudno o inny pożytek, więc pszczoły nie tracą czasu. Pracują w pośpiechu, wręcz nerwowo, wchodząc po kilka jednocześnie do wnętrza jednego krokusa. Nad fioletową łączką słychać intensywne brzęczenie. Pszczoły poszukują nie tylko nektaru. Cennym pożytkiem jest dla nich również pyłek. Można więc dostrzec owady, które na odnóżach – w tzw. koszyczkach – noszą kolorowe pakiety pyłku.

27 grudnia 2021

Na koniec roku...

Koniec roku zwykle nastraja do wspomnień i podsumowań minionego czasu, a w roku 2021 minęło 7 lat od zainstalowania pierwszych foto-pułapek w Gorczańskim Parku Narodowym. Zgromadzona w tym okresie ilość materiałów – nagrań dokumentujących życie zwierząt – jest zaskakująco duża.
Monitoring fauny z zastosowaniem nowoczesnej technologii pozwala śledzić losy wybranych gatunków i osobników na obszarze Parku. Główną uwagę skupiamy na tych chronionych, jak ryś, wilk, głuszec, jednak nie tylko one są przedmiotem naszego zainteresowania. Życie i zwyczaje borsuka są równie interesujące dla miłośników przyrody, choć nie należy on do zwierząt rzadkich i figuruje na liście gatunków łownych.
Borsuk upodobał sobie bezpieczne zakątki w Gorczańskim Parku Narodowym, gdzie może w spokoju egzystować obok gatunków chronionych i korzystać z tych samych miejsc co one. Przegląd i analiza filmów z kilku lat posłużyła do przygotowania tej prezentacji. Zobaczmy sekwencje wybranych nagrań, dokumentujących codzienne życie borsuka w GPN – w różnych porach roku. Zapraszam!

16 listopada 2021

Jesienne impresje... 

Połowa listopada – to już pożegnanie złotej polskiej jesieni. Z buków opadły liście i zaścieliły miedzianym dywanem dno lasu. Teraz, gdy drzewa są nagie, widać dokładnie urzeźbienie terenu – każde, nawet małe zagłębienie i każdy niewielki „garb”...
Po nocnych przymrozkach oczka wodne w dolinach gorczańskich potoków są pokryte cienką, przezroczystą jak szyba warstwą lodu. Pod nią, choć tego nie widać, w mocno zwolnionym tempie płynie życie drobnych zwierząt. Na dnie zbiornika zimują m.in. larwy traszek, które do jesieni nie zdążyły się przeobrazić i wyjść na ląd. Wyposażone w zewnętrzne skrzela, na wpół odrętwiałe będą czekać … „aby do wiosny”. W oczkach wodnych zimują również larwy ważek, widelnic i innych owadów, których rozwój trwa znacznie dłużej niż życie dorosłych postaci.
O tej porze roku w lesie panuje wyjątkowa cisza, którą przerywa tylko szelest kroków albo delikatny szczebiot sikor, raniuszków i mysikrólików uwijających się wśród gałęzi drzew. Te drobne, zimujące u nas ptaki, jesienią zbierają się w wielogatunkowe stada, aby wspólnie przemieszczać się i poszukiwać pokarmu. Jeśli na chwilę się zatrzymamy, wytrwamy w ciszy i bezruchu, możemy je obserwować z niewielkiej odległości. Sikory i raniuszki zwinnie i lekko potrafią zawisać na najcieńszych gałązkach drzew, aby zbierać z nich owady i pajęczaki. Mysikrólik, najmniejszy ptak w Europie, podczas żerowania przypomina kolibra, gdy zawiśnie w powietrzu, furkocząc skrzydłami.

23 września 2021

Borsuki w "oku" foto-pułapki.

Borsuk należy do rzędu ssaków drapieżnych i rodziny łasicowatych. Jego tryb życia i sposób odżywiania odbiega jednak od naszych wyobrażeń na temat drapieżników. Na pytanie czym się żywi, odpowiedź jest dość zaskakująca. 
W naszym klimacie najważniejszym pokarmem borsuka są dżdżownice. Jest to pożywienie, którego od wiosny do jesieni nie brakuje, gdyż dżdżownice występują w dużych ilościach zarówno w lasach jak i ekosystemach łąkowych. W diecie spory udział mają też owady, padlina oraz owoce.  Mocnymi pazurami potrafi rozgrzebywać gniazda os i trzmieli, by zjeść poczwarki. Zdarza mu się polować na gryzonie i ptaki gniazdujące na ziemi. Chwyta również płazy. Radzi sobie nawet z ropuchą, którą zjada od strony brzusznej, aby uniknąć kontaktu z gruczołami jadowymi płaza.
Jesienią intensywnie przygotowuje się do zimy. Dużo je i tyje. Dorosły osobnik, który wiosną ważył ok. 10 kg, może przed zimą osiągnąć nawet 20 kg. Objadanie się nie jest jedyną formą zimowego zabezpieczenia. Borsuk pieczołowicie ociepla legowisko. Gromadzi duże ilości suchej ściółki i wyściela nią główną część swojego podziemnego mieszkania. Z nastaniem mrozów zapadnie w zimową drzemkę, która zwykle trwa od listopada do lutego. W tym czasie zużywa tłuszcz zgromadzony w organizmie, stopniowo tracąc wagę. Podczas krótkotrwałych odwilży i przejściowych ociepleń borsuk budzi się i na krótko opuszcza legowisko, poszukując pożywienia.

15 lipca 2021

W cieniu gorczańskich dolin można odpocząć od upałów!

Kiedy temperatura mocno doskwiera, można spędzić trochę czasu w przyjemnym cieniu doliny. Warto wybrać się na przykład do doliny Łopusznej lub doliny Kamienicy. Szum górskiego potoku i bujna zieleń pozwoli odpocząć od skwaru.
W lipcu na zboczach dolin opadających do potoków kwitnie parzydło lesne - okazała roślina (osiągająca nawet do 2 m wysokości), związana z obszarami gór, zarówno Karpat jak i Sudetów. Przyciąga uwagę dużymi, wiechowatymi kwiatostanami, przypominającymi pióropusze.

Nazwa rośliny jest myląca – parzydło nie parzy i nie kłuje. Warto też wiedzieć, że jest trujące. W jego liściach znajdują się związki pochodne cyjanowodoru.
Co ciekawe i niezbyt częste w świecie roślin – jest gatunkiem dwupiennym. A to znaczy, że na jednej roślinie znajdują się tylko kwiaty męskie, albo tylko kwiaty żeńskie. Kwiatostany męskie są koloru kremowego, zaś żeńskie są czysto białe.

Kiedy przyjrzymy się z bliska kwiatostanom parzydła,możemy zauważyć na nich rozmaite owady. Są wśród nich trzmiele, kilka gatunków kolorowych chrząszczy z rodziny kózkowatych, małe i duże muchówki oraz inne owady tak drobne, że szczegóły ich wyglądu widać tylko przez lupę…

28 kwietnia 2021

Pierwiosnek – żółty i szary….?
Pierwiosnek, inaczej prymula (Primula elatior), jest dość pospolitym zwiastunem wiosny. Większą część roku, bo ponad połowę lata oraz jesień i zimę przeżywa w uśpieniu, jako kłącze ukryte w ziemi. Ta podziemna forma przetrwania zawiera zapas substancji pokarmowych, dzięki którym kwiaty mogą rozwinąć się wczesną wiosną w szybkim tempie. Możemy je zobaczyć już w marcu, a czas kwitnienia trwa do maja.

W każdym kwiatku widać 5 pomarańczowych plamek, które kryją pewną tajemnicę. Aby wytworzyć nasiona pierwiosnek potrzebuje pomocy trzmiela lub motyla, który go zapyli. Pomarańczowe plamki na płatkach wskazują owadowi wejście do skrytki, w której schowany jest nektar. Spijając słodycz, owad zostawia na znamieniu słupka pyłek przyniesiony z innego pierwiosnka. Po zapyleniu, z kwiatu powstanie owoc – malutka torebka wypełniona drobniutkimi ciemnymi nasionami mniejszymi od ziaren maku.
Żółte kwiaty pierwiosnka większość z nas zna z widzenia. Niewiele jednak osób wie o istnieniu małego, szarego ptaszka o tej samej nazwie – pierwiosnek (Phylloscopus collybita), który przylatuje do nas pod koniec marca lub na początku kwietnia, a więc w tym samym czasie, gdy pojawiają się żółte kwiaty prymulek.  Trudno go zaobserwować, jest bowiem mniejszy od wróbla, szarozielonkawy i prowadzi skryty tryb życia wśród zarośli i koron drzew. Najchętniej zamieszkuje widne lasy mieszane i liściaste. Osiedla się również w nadrzecznych zaroślach i w starych parkach. Z pewnością łatwiej go usłyszeć niż zobaczyć. Chociaż jest maleńki, samiec śpiewa głośno i dźwięcznie. Jego piosenka składa się tylko z dwóch sylab stale powtarzanych: Clip- clap! Clip-clap!

Pierwiosnki zakładają rodzinę w maju. Samiczka buduje gniazdo nisko przy ziemi wśród gęstych traw. Uwite ze źdźbeł trawy, mchu i suchych liści ma kształt kuli z niewielkim otworem z boku. Wewnątrz jest wyścielone piórkami. Po dwóch tygodniach wysiadywania z jaj wykluwają się pisklęta – nagie, ślepe, całkiem bezradne i bardzo żarłoczne. Rodzice przynoszą im owady nawet 200 razy w ciągu dnia. Po kilkunastu dniach młode opuszczają ciepłą kolebkę, aby pod okiem rodziców uczyć się samodzielnego życia.

1 kwietnia 2021

Wiosna w parku dworskim w Porębie Wielkiej.

W górach wciąż jeszcze panuje zima – jest biało, a gruba warstwa ciężkiego śniegu utrudnia wędrowanie, zwłaszcza w zacienionych dolinach i na północnych stokach. Natomiast u podnóży gór pojawiły się pierwsze kwiaty zwiastujące wiosnę.
Najbardziej znanym wśród nich jest szafran spiski, czyli krokus. Gdy słońce zaczęło ogrzewać wilgotną ziemię, liczne krokusy pojawiły się z dnia na dzień, zarówno w dolnej, jak i górnej części parku dworskiego. Wyrastają bezpośrednio z malutkich bulwek, których średnica to zaledwie około 1 cm. Pozornie wątłe kwiaty mają niezwykłą siłę. Przebijają glebę, gdy tylko odmarznie jej powierzchniowa warstwa, są odporne na duże wahania temperatur i nawroty zimy. W zimne noce i w czasie opadów kwiat zamyka się, a ciasno stulone płatki chronią przed zmoczeniem pyłek i nektar. Podczas słonecznej pogody niezapylone okazy rozwijają ponownie, oczekując na odwiedziny owadów zapylających. Duży, otwarty kwiat jest atrakcyjnym obiektem obserwacji. Warto na chwilę pochylić się, aby obejrzeć pręciki z dużymi żółtopomarańczowymi pylnikami oraz okazały słupek. Wśród odwiedzających owadów można obserwować pszczoły i trzmiele, które dźwigają na odnóżach pakiety pomarańczowego pyłku.
Jednym z najwcześniejszych, choć mniej znanym zwiastunem wiosny w parku dworskim jest złoć żółta. Jej żywo zielone, wąskie liście, wyrastające pojedynczo z małej cebulki, nagle pojawiają się bardzo licznie, przebijając szarobrązową warstwę zeszłorocznej ścioły. Obok liścia z cebulki wyrasta pęd z kilkoma drobnymi, jasnożółtymi kwiatami. Wydzielają one niewielką ilość nektaru, którym chętnie pożywiają się wcześnie obudzone błonkówki, muchówki oraz drobne chrząszcze. Okres wegetacji złoci jest bardzo krótki. Roślina musi zdążyć z kwitnieniem i zapyleniem przed rozwojem liści na drzewach. Dlatego, podobnie jak u innych gatunków, zaliczanych do geofitów, jej rozwój odbywa się w bardzo szybkim tempie.

23 marca 2021

Dzięcioł w drzewo stuka...

W jakim celu dzięcioły stukają w pnie i konary drzew? Odpowiedź wydaje się prosta i powszechnie znana. Stukają, poszukując pożywienia. Żywią się bowiem owadami, ich jajami i larwami bytującymi w tkankach drzew. Opukując pień lub konar, dzięcioł jednocześnie nasłuchuje, a odgłos, który słyszy pomaga mu w lokalizacji owada ukrytego pod korą lub jeszcze głębiej. Silnymi uderzeniami dzioba ptak rozkuwa warstwy drzewa, aby długim językiem wydobyć z nich owady. Stukanie związane z żerowaniem jest raczej mało donośne i niezbyt rytmiczne. Jednak rodzajów stukania jest więcej…
Pod koniec zimy i z początkiem wiosny dzięcioły zajmują terytoria lęgowe, ogłaszając ten fakt donośnym, rytmicznym bębnieniem. Określenie „bębnienie” jest w pełni uzasadnione. Uderzenia dzioba w drzewo są bowiem bardzo mocne a przy tym szybkie i rytmiczne. Odgłos bębnienia, fachowo zwany werblowaniem, jest donośny i słychać go naprawdę daleko. Ten rytuał ma w życiu dzięciołów szczególne znaczenie, służy bowiem komunikacji między osobnikami, szczególnie samcami, wyznaczającymi swoje rewiry lęgowe. Wybór drzewa „ogłoszeniowego” nie jest przypadkowy. Ptaki celowo wybierają pnie lub konary, które dają najlepszy efekt akustyczny. Niektóre osobniki wykazują w tym względzie dużą pomysłowość. W parkach miejskich, jak również w parku dworskim w Porębie Wielkiej można obserwować dzięcioła dużego, który z upodobaniem bębni w blaszany daszek parkowej latarni.
Efekt akustyczny jest imponujący i takie werblowanie zapewne robi wrażenie na innych dzięciołach. Treść tego komunikatu możnaby tak przetłumaczyć: "Uwaga! Terytorium zajęte! Jestem jego właścicielem!" Właśnie teraz pod koniec marca warto wybrać się do lasu lub choćby na spacer do dużego parku, aby obserwować wiosenne rytuały dzięciołów. Z dużym prawdopodobieństwem spotkamy właśnie dzięcioła dużego, który wbrew nazwie nie jest największym wśród dzięciołów oraz dzięcioła zielonego. Ten drugi ma nieco odmienne zwyczaje, niż jego kuzyni. Bębni raczej rzadko i niezbyt donośnie. Często natomiast nawołuje głośnym i łatwo rozpoznawalnym głosem, który można porównać do  „chichotu”. Kuje raczej rzadko, najchętniej w miękkim drewnie, a żeruje głównie na ziemi, poszukując mrówek, które są najważniejszym składnikiem jego menu również zimą. Wybierając się na przedwiosenną wycieczkę w wyższe partie Gorców, mamy szansę spotkać jednego z naszych najrzadszych dzięciołów - trójpalczastego - i posłuchać werblowania w jego wykonaniu.

15 lutego 2021

Szarobure, pręgowane… Po prostu koci świat!

Początek roku 2021 mija w GPN pod znakiem dzikich kotów. Filomena, która „zameldowała się” w Gorczańskim Parku Narodowym w pierwszych dniach stycznia, potwierdziła swoją obecność w ostatniej dekadzie miesiąca. I jak się później okazało nie tylko ona zrobiła nam miłą niespodziankę …
Podczas obserwacji terenowych, prowadzonych w ramach monitoringu dużych drapieżników w GPN i Obszarze Natura 2000 „Ostoja Gorczańska” - 2 lutego 2021- pracownicy Parku stwierdzili ciąg tropów żbika. Jest to kolejne potwierdzenie, że ten rzadki gatunek bywa w Gorcach. Pytanie – czy tylko bywa jako migrant z odległego, głównego areału występowania, czy może jednak mieszka tu na stałe, ale trudno to udowodnić.

Przez dziesięciolecia żbik (Felis silvestris) nie był notowany na naszym terenie i zniknął z listy gatunków występujących w Parku. Nie znajdziemy go w wykazie ssaków w kolejnych monografiach GPN, publikowanych w 2006 i 2015 roku. Również w publikacji „Ssaki polskich parków narodowych” z 2014 pod redakcją G. Jamrozego, w rozdziale poświęconym żbikowi nie ma wzmianki o Gorcach. Po wielu latach nieobecności, nagle i niespodzianie żbik jak duch lasu ujawnił się w Gorczańskim Parku Narodowym zimą 2015/2016. Zarejestrował się na nocnym nagraniu fotopułapki w dolinie potoku Turbacz przy padlinie. Analiza zdjęć i konsultacje ze specjalistami pozwoliły stwierdzić, że był to dorodny samiec. Pojawiał się wielokrotnie, korzystając z obfitego i łatwego źródła pożywienia w ciężkich, zimowych warunkach. W tym samym okresie pracownicy Parku mieli też szczęście krótkiej, bezpośredniej obserwacji oraz kilka stwierdzeń tropów. Wkrótce jednak, wraz z końcem zimy, zaginął ślad po „naszym” dzikim kocie. Przepadł tak nagle jak się pojawił. Od tamtego stwierdzenia minęło 5 lat, więc tropy z 2. lutego bieżącego roku są warte szczególnej uwagi.

Żbik jest jednym z najrzadszych ssaków w naszym kraju, a przy tym wyjątkowo tajemniczym i nieuchwytnym, co utrudnia obserwacje i badania gatunku. Objęty ścisłą ochroną od 1952 r. zaliczany jest do gatunków silnie zagrożonych i chroniony również prawem międzynarodowym, m.in. Konwencją Berneńską i Dyrektywą Siedliskową UE. 
Figuruje w Polskiej Czerwonej Księdze Zwierząt. Według danych Instytutu Ochrony Przyrody PAN w Krakowie liczebność żbików w Polsce nie przekracza 200 osobników. Aktualny obszar jego występowania w naszym kraju obejmuje Bieszczady, Beskid Niski, Góry Słonne i Pogórze Przemyskie.

Rozmiarami i urodą nie dorównuje rysiowi, przypomina domowego, burego kota, dlatego warto znać jego charakterystyczne cechy. Od kota domowego jest wyraźnie większy i cięższy – samiec osiąga masę 10 kg, a samica może ważyć do 6 kg. Długość ciała samca, nie licząc ogona, może przekraczać 70 cm. Najbardziej rzuca się w oczy gruby, puszysty ogon z szerokim końcem – szerszym niż nasada ogona. Na końcu ogona znajdują się 4 czarne, wyraziste pręgi, czasami 5 (u kota domowego jest więcej, nawet kilkanaście). Ponadto żbik ma ciemny pasek wzdłuż grzbietu oraz pionowe pręgi po bokach ciała. Trop żbika jest bardzo podobny do tropu kota domowego, ale wyraźnie większy – łapa przednia zostawia odcisk o wymiarach ok. 4x4 cm.

Wieloletnie badania prowadzone przez instytucje naukowe wykazują, że liczebność i zasięg występowania żbika wciąż się zmniejsza nie tylko w Polsce, ale również w prawie całej Europie, pomimo objęcia gatunku ochroną. Przyczyną tej sytuacji jest działalność człowieka – fragmentacja kompleksów leśnych, zmiana naturalnej struktury lasów oraz rozbudowa dróg szybkiego ruchu. Jak wiele innych zwierząt, żbiki są również ofiarami kolizji drogowych, pomyłkowych odstrzałów i kłusownictwa. Przy tak małej liczebności populacji poważnym problemem ochrony jest też skłonność żbika do krzyżowania się z kotem domowym, co poważnie zagraża genetycznej czystości gatunku. Czy zatem populacja tego leśnego kota przetrwa w naszym kraju? Pokażą przyszłe dziesięciolecia…

15 stycznia 2021

Filomena i inni ….

Rok 2021 zaczął się wyjątkowym wydarzeniem ... Na początku stycznia foto-pułapka Gorczańskiego Parku Narodowego zarejestrowała samicę rysia z obrożą telemetryczną. Jest to osobnik, który przywędrował do nas ze Słowacji – z Parku Krajobrazowego Górna Orawa, gdzie założono mu nadajnik na wiosną 2020 roku, nadając zwierzęciu sympatyczne imię Filomena. 

Dzięki telemetrii losy Filomeny mogą być na bieżąco śledzone. Początkowo kotka przebywała wraz matką i siostrą na terenie, gdzie została odłowiona przez naukowców i wyposażona w obrożę z nadajnikiem, czyli na wspomnianym obszarze  Chránená krajinná oblasť Horná Orava. Wkrótce potem rysice przeniosły się na polską stronę – do Babiogórskiego Parku Narodowego. Latem 2020 roku Filomena opuściła matkę i siostrę by rozpocząć samodzielne życie dorosłego rysia. Podjęła wędrówkę przez Beskid Makowski, Beskid Wyspowy i jesienią dotarła w Gorce! Na początku stycznia wreszcie mogliśmy ją zobaczyć – okiem foto-pułapki. Czy zatrzyma się tu na dłużej? Zadomowi się na stałe? Miejmy nadzieję, że tak …

Obszar ścisłej ochrony w Gorczańskim Parku Narodowym zapewnia rysiom dogodne warunki bytowania, na co wskazują dotychczasowe obserwacje. Monitoring drapieżników z wykorzystaniem foto-pułapek jest prowadzony w GPN od roku 2014 przez Pracownię Naukowo-Edukacyjną GPN. Każdy osobnik, który po raz pierwszy zarejestruje się na nagraniu otrzymuje numer i zostaje zapisany w bazie danych. Pierwszym zapisanym w wykazie był kocur R1 nazwany Kłapouchym. Do końca roku 2020 fotopułapki GPN zarejestrowały 39 osobników, Filomena jest czterdziesta i została zapisana jako osobnik R40.
Większość rysi przebywa na terenie Parku okresowo, lub pojawia się tylko raz. Kilka było jednak związanych z terenem chronionym przez dłuższy czas. Wśród nich, jak dotąd najsłynniejszą samicą zamieszkującą w GPN była R4 zwana „Supermatką”. Przebywała na terenie Parku i wielokrotnie rejestrowała się w okresie 2014 – 2018. W tym czasie urodziła aż 5 miotów, które z powodzeniem wychowała do czasu usamodzielnienia. Jeden raz miała aż 4 kocięta, co jest dość rzadkim wydarzeniem u tego gatunku. Jej skuteczność w wyżywieniu licznych miotów świadczy o wybitnych cechach osobniczych a zarazem o wyjątkowo korzystnych warunkach, które znalazła w GPN.

W Polsce żyje ok. 300 rysi, a to bardzo mała liczba. Populacja karpacka, do której należą też „gorczańskie” rysie szacowana na ok. 100 osobników. Drapieżniki te są płochliwe, skryte i bardzo wrażliwe na wszelkie zakłócenia powodowane w ich środowisku przez człowieka. Pamiętajmy o tym, gdy wędrujemy po szlakach turystycznych parku narodowego.

24 września 2019

Jesień ....

Dla wielu turystów ulubiony czas wędrowania. Październik w tym roku jest wyjątkowo ciepły. Paleta barw, którą tworzą bukowe liście dostarcza wyjątkowych wrażeń estetycznych i nastraja do refleksji. Nic dziwnego, że wśród turystycznych piosenek tak dużo jest tych o jesieni.
Dla roślin jest to czas przejścia w stan spoczynku. Dla zwierząt okres przygotowań do przetrwania zimy. Na szlaku możemy spotkać salamandrę, która wędruje po bukowej ściółce w poszukiwaniu schronienia na czas zimowej hibernacji. Kiedy temperatura przy gruncie wynosi zaledwie kilka stopni powyżej zera salamandra porusza się jak na zwolnionym filmie.

W październiku mamy też wyjątkową możliwość obserwować na Gorcami migrujące stada ptaków - gęsi lub żurawi kierujących się na południe lub południowy zachód. 
Wędrując przez buczynę możemy spotkać stado jerów - kuzynów zięby, którzy pojawiają się u nas tylko w czasie jesiennych lub wiosennych wędrówek. W październiku chętnie żerują na bukowych orzeszkach.

Korzystajmy więc z ostatnich ciepłych, kolorowych dni jesieni by spotkać się z przyrodą na gorczańskim szlaku.

25 czerwca 2019

Lato, lato ...

Wisona przemknęła w strugach majowego deszczu. W chłodnej i mokrej aurze trudno było się nacieszyć tą piękną porą roku. Za to czerwiec przyniósł wyjątkowe upały.
Wilgoć i ciepło wykorzystały gorczańskie łąki by okryć się barwami kwiatów. Bujność traw i roślin kwiatowych na polanach to szczególna atrakcja szlaków turystycznych w Gorczańskim Parku Narodowym.

Pośród traw i kwiatów widać i słychać jak toczy się życie tysięcy owadów. Wśród nich jest rusałka osetnik - motyl podróżnik, który tego lata pojawił się w naszym kraju wyjątkowo licznie.
Osetniki, które widzimy wiosną i początkiem lata przyleciały do nas z północnej Afryki, pokonując trasę kilku tysięcy kilometrów, podobnie jak bociany. Pokolenie, które narodzi w Europie podejmie z końcem lata podróż powrotną na południe.

12 lutego 2019

Zima, jakiej dawno nie było 
 
Zima 2018/2019 jest wyjątkowo śnieżna. W wielu miejscach grubość pokrywy osiąga nawet 2 metry. Biały krajobraz, chociaż niezwykle malowniczy, może wydawać się pusty. Taka prawdziwa zima to dla mieszkańców gorczańskiej puszczy ciężka próba przetrwania.  Wiele zwierząt w tym trudnym czasie opuszcza wyższe partie gór i w dolinach poszukuje miejsc, w których łatwiej się poruszać i szukać pożywienia. Inne mimo wszystko pozostają w swoich rewirach
W górnej części doliny Kamienicy liczne ślady na śniegu świadczą o aktywności bobrów. Zwierzęta, które zwykle kojarzymy z jeziorami i nizinnymi rzekami na dobre zadomowiły się w Gorczańskim Parku Narodowym. W środku ciężkiej zimy wydeptują sobie ścieżki na wysokości blisko 1000 m npm, poszukując pożywienia w postaci kory i łyka z wierzbowych i olchowych gałązek.
Całkiem dobrze z zimą radzi sobie głuszec. Mieszkaniec borów w zimie żywi się głównie igliwiem, które energicznie, jak sekatorem, ścina z jodłowych lub świerkowych pędów. Podczas silnych mrozów i śnieżnych zamieci „zaśnieża się” – tzn. zakopuje się w śnieżnej jamce.

29 czerwca 2017

Wakacje z gorczańską przyrodą...

Wakacje to czas górskich wędrówek. Na miłośników przyrody i pięknych krajobrazów czekają szlaki turystyczne i ścieżki edukacyjne Gorczańskiego Parku Narodowego. Lipiec to czas kwitnienia łąk górskich oraz śródleśnych ziołorośli. Kto chciałby nacieszyć oczy kolorami kwiatów powinien pamiętać, że ich czas jest krótki. Już w drugiej połowie lipca paleta barw zubożeje …
Z początkiem lipca pojawiają się okazałe kwiaty mieczyka dachówkowatego, który dawniej był pospolity, a obecnie coraz rzadszy i objęty ochroną gatunkową. Można go zobaczyć u podnóży Gorców na łąkach użytkowanych tradycyjnymi metodami. W Gorczańskim Parku Narodowym ma swoje stanowiska na żyznych łąkach reglowych.

Na łąkach i słonecznych skrajach lasów, nawet na niewielkich polankach śródleśnych można zobaczyć motyle z rodziny zawisaków. To niezwykła grupa dużych motyli, które w locie do złudzenia przypominają kolibry.

Latają bardzo szybko i są wyjątkowo zwrotne. Żywią się nektarem i odwiedzają te rośliny, w których jest on głęboko ukryty w długich rurkach kwiatowych. Podczas spijania nektaru nie siadają na roślinach, ale zawisają w locie furkocząc skrzydłami i sięgają do wnętrza kwiatu długą ssawką, która u niektórych gatunków jest dłuższa niż całe ciało. To właśnie ten niezwykły lot i sposób odżywiania kojarzy nam się z kolibrami. Kiedy zawisak odpoczywa ze złożonymi skrzydłami wygląda jak duża ćma i często umyka naszej uwadze, gdyż nie wyróżnia się żywymi kolorami. Dopiero gdy się poderwie do lotu odkrywa przed obserwatorem swą "dziwną" naturę.

Miłośnicy górskich wycieczek, którzy dotrą w najwyższe partie Gorców, wędrując przez górnoreglowe świerczyny, zapewne będą się zastanawiać jakie są przyczyny obumierania drzewostanu na tak dużym obszarze i czy można temu zapobiec. Suche świerki mogą sprawiać przygnębiające wrażenie. Trzeba jednak wiedzieć, że obumieranie drzewostanu to proces naturalny spowodowany działaniem wielu czynników, jak: długotrwałe susze, żerowanie owadów, huraganowe wiatry.
Od wielu lat na obszarze ochrony ścisłej GPN prowadzone są badania nad procesami zamierania i odradzania się boru górnoreglowego. To co z ludzkiego punktu widzenia wydaje się klęską jest tylko jednym z etapów złożonego procesu przyrodniczego, który trwa wielokrotnie dłużej niż życie człowieka.

Pozornie martwy, "smutny" las jest pełen życia, a suche drzewa są niezbędnym składnikiem ekosystemu. Na powalonych, próchniejących kłodach wyrasta nowe pokolenie świerków. Na takim podłożu mają one więcej światła i przestrzeni, niż siewki rosnące na glebie pokrytej roślinnością runa. Butwiejące drewno to zarazem środowisko wielu organizmów, bez których obieg materii w ekosystemie nie byłby możliwy. Świerczyny z martwymi drzewami, są siedliskiem rzadkich gatunków ptaków, jak dzięcioł trójpalczasty i sóweczka, chronionych prawem międzynarodowym. Oba gatunki występują w GPN w liczbie zaledwie kilkunastu par. Pierwszy z wymienionych jest najrzadszym w Polsce przedstawicielem dzięciołów. Jego głównym pożywieniem są larwy kornika drukarza, a miejscem na gniazdo dziupla wykuta w martwym pniu świerkowym. Sóweczka - najmniejsza wśród europejskich sów chętnie gnieździ się w dziuplach wykutych przez dzięcioła czarnego, który również tutaj zamieszkuje. Przerzedzone drzewostany z bogatym runem są ważną częścią ostoi głuszca, należącego do skrajnie zagrożonych gatunków w Polsce i w Europie. Niewielka gorczańska populacja liczy około 40 osobników.

Wakacyjne wędrówki to dobry czas by poznać i zrozumieć prawa przyrody, które nie mieszczą się w prostych schematach tworzonych przez człowieka.

13 kwietnia 2016

Już wiosna ... kwitną krokusy i przebiśniegi

Wielu z nas zna je z przydomowych ogródków. Jednak dla miłośników przyrody i górskich wędrówek większą wartość ma spotkanie z dzikimi roślinami na ich naturalnych stanowiskach w górach.
Wegetacja krokusa jest ściśle związana z  tradycyjnym użytkowaniem polan – wypasem i koszeniem, dlatego najładniejsze łączki krokusowe można zobaczyć u podnóży gór w okolicach wsi. Krokusowe łany można oglądać w Porębie Wielkiej na osiedlu Zagronie przy żółtym szlaku na Orkanówkę, w Porębie Górnej – w rejonie żółtego szlaku na Stare Wierchy. Na wyżej położonych polanach na terenie GPN zakwitają nieco później i rosną w mniejszym zagęszczeniu. Można ich szukać przy niebieskim szlaku z Koninek na Turbacz – na polanie Oberówka, Szałasisko, na Hali Turbacz. Kto chciałby połączyć całodzienną wycieczkę górską z poszukiwaniem wiosny może wybrać się na Halę Długą pod Turbaczem.

Cechą krokusa, która wyróżnia go wśród większości roślin jest brak zielonej łodygi. Jego kwiat wyrasta bezpośrednio z podziemnej bulwki. Z pozoru wątły, przebija glebę gdy tylko odmarznie jej powierzchniowa warstwa. Jest odporny na duże wahania temperatur, częste opady i nawroty zimy. W zimne noce i w czasie opadów kwiat zamyka się, chroniąc przed zmoczeniem pyłek i nektar. Za dnia barwna, otwarta korona zachęca owady do odwiedzin.
Przebiśnieg w naturalnych warunkach jest związany głównie z żyznymi, wilgotnymi lasami liściastymi, a polany są dla niego siedliskami wtórnymi. Piękne łany przebiśniegów można zobaczyć m.in. na polanie Świnkówka. Przebiśnieg jest najwcześniej kwitnącym gatunkiem w Europie Środkowej, dostarczającym nektaru pszczołom. Zielone wzorki na wewnętrznych płatkach wskazują owadom ścieżkę do wnętrza kwiatu. Co ciekawe, w zielonych częściach płatków odbywa się fotosynteza, podobnie jak w liściach.

W GPN od roku 2008 prowadzone są badania, których celem jest określenie, jak wypas owiec i koszenie polan reglowych wpływa na występowanie tych roślin oraz zmiany ich liczebności. W celach badawczych założono na Hali Długiej i polanie Bieniowe sieć poletek monitoringowych w różnych zbiorowiskach roślinnych – żyznej łące reglowej, murawie bliźniczkowej oraz w traworoślach.

Poletka, każde o wymiarach 4x5 m, rozmieszczone są parami – dla porównania - poletko użytkowane z poletkiem nieużytkowanym. W okresie kwitnienia na każdym poletku liczy się okazy, używając ramki  o wymiarach 1x 1 m.  O przebiegu i wynikach badań można dowiedzieć się z artykułu w naszym periodyku Ochrona Beskidów Zachodnich - Tom 4, 2012.

25 listopada 2015

W poszukiwaniu zimy …

Kiedy zbliżają się Święta Bożego Narodzenia, większość z nas wypatruje zimy i tęskni za widokiem iskrzącego się śniegu. Od kilku już lat, kolejne zimy, również w górach mają łagodny przebieg.
W tym roku, po długiej i ciepłej jesieni, wciąż nie widać prawdziwie zimowej aury...  Kto w poszukiwaniu zimowych widoków wybierze się w Gorce, może w najwyższych partiach gór, na północnych zboczach znaleźć resztki zimowej scenerii w postaci płatów topniejącego śniegu... Wędrując przez las możemy nasłuchiwać i obserwować ruchliwe gromadki sikor – bogatek, sosnówek i czubatek, którym towarzyszą mysikróliki i kowaliki. Żerujące, rozszczebiotane stadka ptaków ożywiają „martwy” o tej porze roku las.
W poszukiwaniu „świątecznych akcentów” wypatrujmy krzyżodzioba świerkowego. Samiec tego gatunku może przypominać choinkową ozdobę, wyróżnia się bowiem czerwoną barwą w upierzeniu i z wdziękiem balansuje na świerkowych gałęziach… Wszystkim, którzy tęsknią za prawdziwie zimowym krajobrazem dedykujemy wspomnienie listopadowego śniegu …