Idź do

Jan Paweł II w Gorcach

Na terenie Gorców są miejsca związane z osobą Jana Pawła II. Niektóre odwiedzał wraz z młodzieżą akademicką jako duszpasterz studentów. W innych przebywał już jako biskup i kardynał. Są także takie, gdzie osobiście nie był, ale gdzie zawsze o nim myślano, polecając go w gorących modlitwach Bożej opiece. Pamięć o tej wielkiej postaci jest szczególnie żywa właśnie tam: w kaplicy pasterskiej pod Turbaczem, przy Szałasowym Ołtarzu na Hali Turbacz i w dolinie Kamienicy – przy Papieżówce.
Kaplica Pasterska pod Turbaczem (1979) 
Bogu na chwałę
Ojcu Świętemu ku radości
Górom na urodę 
Turystom ku pożytkowi

   Takie intencje przyświecały budowniczym kaplicy na polanie Rusnakowej, stojącej od 1979 roku przy żółtym szlaku z Nowego Targu na Turbacz. Prace przy budowie ruszyły zaraz po Wielkanocy. Śpieszono się, by zakończyć je w czerwcu, gdy Ojciec św. przyjedzie do Polski. Niektórzy mieli nadzieję, że przy okazji pobytu w Nowym Targu osobiście ją poświęci. Niestety zabrakło wtedy czasu. Otrzymał tylko klucze do swojej bacówki pod Turbaczem. O tych wydarzeniach przypomina napis: „Pasterzowi pasterze” umieszczony nad wejściem do kaplicy. 
    Po raz drugi oczekiwano Ojca Świętego w kaplicy w 1983 r. Papieski helikopter wylądował wtedy w Dolinie Chochołowskiej.
   Gdy w 1998 roku w Castel Gandolfo ofiarowano Mu fotografie kaplicy, Papież obejrzał je z zainteresowaniem i powiedział „Tak, to tam na mnie wtedy czekali..."

Szałasowy Ołtarz (1953 – 2003)
   Część trasy wakacyjnej wędrówki wiodła przez Gorce. Ksiądz Karol Wojtyła wraz z grupą młodzieży akademickiej wyruszyli wieczorem z Klikuszowej, by przez Stare Wierchy dotrzeć na Turbacz. Oto jak wspomina przejście jeden z uczestników.

„… Pewnego wieczoru, późnym latem 17 września 1953 roku, znaleźliśmy się wraz z Wujkiem (jeszcze wtedy nie biskupem) - u podnóża Gorców we wsi Klikuszowa. Wszystkim spodobała się idea nocnego podejścia na Turbacz; była piękna pogoda, noc księżycowa. Podejście (z dyskusją oczywiście) trwało kilka godzin. Wyszliśmy wreszcie na halę przy tak zwanym Czole Turbacza. Stał tam wielki szałas pełen siana. Zanim jednak poszliśmy spać rozpaliliśmy ognisko, coś jedliśmy i śpiewali...
Na wycieczkach Wujek odprawiał dla nas Mszę św. Tam pod Turbaczem powiedział: Wiecie co, w Kościele próbują wprowadzić elementy nowej liturgii. Jednym z tych elementów jest pozycja kapłana odprawiającego Mszę św. ma on mianowicie stać twarzą do wiernych. Zróbmy tak.
W drzwiach szałasu umocowaliśmy deskę, dla wzmocnienia konstrukcji, wsunęliśmy kopkę siana. Wujek stanął wewnątrz szałasu, twarzą do nas, przy desce, która stała się ołtarzem a my na zewnątrz szałasu. In nomine Patris… zaczął, oczywiście po łacinie, na zmianę języka trzeba było poczekać jeszcze parę lat. I tak pod szczytem Gorców trwała Najświętsza Ofiara na Chwałę Stwórcy otaczającej nas przyrody.
W czasie Mszy św. pojawili się gospodarze z którejś z podgorczańskich wsi dla zebrania siana. Podeszli do naszego szałasu – kościoła i pobożnie uklękli”.

   
   Fragment wspomnień prof. dr Jerzego Janika
                  
   Na pamiątkę tego wydarzenia od 2003 r. w każdą trzecią niedzielę września, na hali Turbacz przy Szałasowym Ołtarzu, odtworzonym z dawnego szałasu, odprawiana jest Msza św. 

Papieżówka – schron robotniczy w dolinie Kamienicy (1976)
   Szałas wybudowano w latach 60. XX wieku na polance nazywanej „Do Grabca”. Początkowo służył robotnikom leśnym pracującym na pobliskiej składnicy drewna. Należał do Nadleśnictwa Kamienica a potem, po reorganizacji Limanowa. Kardynał Karol Wojtyła spędził w tym szałasie dwa tygodnie w lipcu 1976 r. Rozmyślał, czytał, notował, a także wędrował po górach. Ponieważ był to deszczowy lipiec i przy szałasie utworzyło się błoto – dla wygody ułożył przed wejściem „bruk” z kamieni wydobytych z pobliskiej Kamienicy.
    Robotnicy pracujący na składnicy drewna z zainteresowaniem obserwowali Nieznajomego.Ale nikt nie wiedział kto to jest. Wszystko wyjaśniło się dopiero wówczas, gdy przyjechał po Niego samochód z siedziby arcybiskupów krakowskich. Jak podaje „Wielka Encyklopedia Jana Pawła II” przygotowywał się wtedy do wyjazdu na XLI Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny w Filadelfii (USA), dokąd udał się 23 lipca 1976 r. jako przewodniczący delegacji Episkopatu Polski.

    Dolina Kamienicy była ulubionym miejscem kardynała. Do Rzek trafił wcześnie, bo już na przełomie lat 50. i 60. podczas pierwszej wycieczki narciarskiej, którą odbył z grupą studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego. Zatrzymał się wtedy w domu Władysławy i Stanisława Nachmanów, stojącym do dziś przy zakręcie nad szosą z Mszany Dolnej do Szczawy. W ich domu podczas pierwszego pobytu odprawiona została Msza św.
    Podczas kolejnych odwiedzin goście nocowali w stodole, a Msza św. odprawiana była w małej kapliczce położonej w miejscu nazywanym Ogrody.
W dolinie Kamienicy prawdopodobnie spędził jeden ze swych ostatnich wypoczynków przed wyborem na Stolicę Piotrową.

    Ojciec Święty pamiętał o Gorcach. Wspominał je na spotkaniach z przyjaciółmi. Oglądał pamiątki przywożone Mu przez pielgrzymów odwiedzających Watykan. W ten sposób dotarł do Jana Pawła II także album pt. „Gorce. Gorczański Park Narodowy”, zawierający fotografie najpiękniejszych zakątków i dzikiej przyrody tej części Beskidów. O tym, że Gorce zawsze żyły w Jego pamięci świadczyły także słowa, jakie spontanicznie wypowiedział podczas pożegnania z uczestnikami wspólnego różańca w Ludźmierzu, w czasie jego pielgrzymki do Polski w 1997 roku. Widząc rysujące się na horyzoncie znajome góry zawołał „Chodź na Turbacz”. 

Chronologiczny wykaz miejsc pobytu ks. Karola Wojtyły w Gorcach.
luty 1953 roku
Przejście na nartach trasy: Kowaniec – Turbacz – Konina – Kudłoń – Rzeki – Gorc – Ochotnica.
W wycieczce uczestniczyła grupa młodych fizyków z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Nocleg odbył się w Koninie, kolejny w Rzekach.

czerwiec 1953 roku
Wycieczka z młodzieżą akademicką trasą: Rabka – Turbacz – Kowaniec – Nowy Targ.
Grupa wyruszyła z Rabki, po noclegu u sióstr nazaretanek. Na tej wycieczce młodzi uczestnicy, którzy potem zwani będą Rodzinką, zaczęli sobie mówić po imieniu.

13–22 września 1953 roku
Długa wyprawa z młodymi przyjaciółmi rozpoczęta w Suchej Beskidzkiej. Trasa prowadziła przez Jałowiec, Mędralową, Babią Górę, pasmo Policy, pasmo Podhalańskie. Następnie grupa przeszła w Gorce – z Klikuszowej na Stare Wierchy i Turbacz (nocleg w szałasie). W kolejny dzień wyruszyła przez Kudłoń, Rzeki, Gorc do Ochotnicy, skąd dalej do Krościenka, w Pieniny i Beskid Sądecki. Wyprawa zakończyła się w Krynicy – po zejściu z Jaworzyny Krynickiej.
Podczas tego wyjazdu, po noclegu na Hali Turbacz ks. Wojtyła odprawił Mszę św. w szałasie – po raz pierwszy przodem do zebranych.
Zachowała się lista uczestników tej wyprawy, potwierdzona przez ZO PTTK w Krakowie, na której ks. Karol Wojtyła figuruje pod nr 11. 

Przebieg wyprawy na terenie Gorców:
17 09. Klikuszowa – Stare Wierchy – Turbacz (nocleg w szałasie)
18.09. Turbacz – Kudłoń – Rzeki.
19.09 – Rzeki – Gorc – Ochotnica – Krościenko.

luty 1954 roku
Narciarskie przejście z Tymbarku przez Mogielicę i Jasień w Gorce. Po noclegu w Rzekach grupa przeszła przez Kudłoń do Koniny. Następnie przejechała pociągiem do Huciska, skąd dalej na nartach na przełęcz Klekociny i na Markowe Szczawiny. Wyprawa zakończona została zjazdem do Zawoi. Uczestniczyli w niej krakowscy fizycy.

20 stycznia – 2 lutego 1955 roku
Narciarski pobyt wraz z młodzieżą akademicką w Ochotnicy.
„...założono bazę narciarską w przysiółku Ochotnicy Górnej o nazwie Skałka, u górala Janczury…”.
Narciarze doszli do Ochotnicy z Kowańca przez Turbacz. Podczas jednej z wycieczek, na Lubaniu, przy pięknej zimowej pogodzie ks. Karol Wojtyła odprawił Mszę św. 

27 maja 1956 roku
Wycieczka w rejon Turbacza. 

styczeń 1957 roku
Wyjazd narciarski do Rzek, noclegi w bazie turystycznej. 

1–8 sierpnia 1963 roku
Kilkudniowe przejście z Mszany Dolnej na Jasień, następnie do doliny Kamienicy, Szczawy i Kamienicy. Dalej trasa wiodła na Gorc i Turbacz. Ks. Karol Wojtyła odłączył się od grupy w Kamienicy.

1–20 lipca 1976 roku 
Samotny wypoczynek w Gorcach. Prawdopodobnie był to pobyt w schronie w dolinie Kamienicy.

Ewa Strauchmann