Idź do

Tematy gorczańskie w twórczości artystycznej

Odkrywanie Gorców i przekazywanie wiedzy o nich, odbywało się na kilku płaszczyznach. Jedną z nich była twórczość artystyczna. Rzadko tematyka gorczańska podejmowana była przez uznanych malarzy czy pisarzy. Dlatego ważne jest odnotowanie choćby tych kilku przykładów dzieł, dzięki którym góry te mogły zaistnieć w świadomości odbiorców.

   Pierwszych informacji o tej części Beskidów Zachodnich szukać należy w literaturze epoki romantyzmu - w utworach Seweryna Goszczyńskiego, Teodora Tripplina, Wincentego Pola, Bogusza Zygmunta Stęczyńskiego. Gorce jawią się w nich tylko jako tło dla Tatr, które mocniej przyciągały i inspirowały. Dopiero Władysław Orkan, młodopolski pisarz i poeta urodzony w Porębie Wielkiej, wprowadził je do literatury. Stanowią tło akcji większości jego powieści, są tematem licznych wierszy. Mimo innych intencji artysty, pozostają w świadomości czytelników szare, biedne i smutne. Taki jest bowiem los i życie mieszkańców tej części gór. W ten sposób widzą Gorce także odwiedzający Orkanówkę przyjaciele pisarza, m.in. Leopold Staff.

    Do powojennej „literatury gorczańskiej” należą utwory o tematyce krajoznawczej, przeznaczone dla czytelników zainteresowanych turystyką. Pokazano w nich nie tylko przyrodę Gorców, ich walory kulturowe. Autorzy, m.in. Jerzy Młodziejowski i Stanisław Pagaczewski nie kryją związków emocjonalnych z krainą gorczańską, poświęcając jej wiele ciepłych słów.

   Współcześnie omawianą tematykę podejmują głównie poeci – regionaliści, inspirowani pięknem przyrody.
Gorce stały się również tematem prac malarskich, choć w dużo mniejszym stopniu niż literackich. Malowali je przyjaciele Orkana: Zefir Ćwikliński i Tymon Niesiołowski. Zachowało się wiele pięknych akwarel Stanisława Dunin–Borkowskiego, czy oleje Henryka Polichta.

    Do najbardziej znanych twórców związanych z Gorcami należy Tadeusz Kulisiewicz, grafik i rysownik. Jego prace, zwłaszcza z pierwszej teki pt. Szlembark, były wydarzeniem artystycznym. Drzeworyty przedstawiały obrazy z życia gorczańskich górali, podporządkowanego rytmowi przyrody, a także górski krajobraz.

    Współcześnie Gorce są wyjątkowym miejscem dla artystów fotografików, znajdujących tutaj wiele interesujących tematów.

Tematy gorczańskie w literaturze

Pierwsze teksty literackie, w których znalazły się informacje o Gorcach pochodzą z I połowy XIX wieku. Do najbardziej znanych należy Dziennik podróży do Tatrów Seweryna Goszczyńskiego (1801–1876), popularnego i poczytnego w tamtych czasach poety i pisarza. Autor podjął udaną próbę opisania przyrody, geografii, a także mieszkańców południowych stoków Gorców. Miejsca i ludzi, o których pisał, poznał podczas kilkumiesięcznego pobytu we dworze Tetmajerów w Łopusznej w 1832 roku, gdzie gościł na zaproszenie właścicieli majątku. Rozdziały o Gorcach: Wieś Łopuszna, Na skale Turniska, Góra Kluczki, Na Wyżniej, Na Kluczkach, ukazały się dopiero w pełnym wydaniu dzieła w 1853 r. Praca byłego powstańca i wielkiego patrioty, czytana szczególnie przez młodzież, przyczyniała się do popularyzacji wiedzy o Gorcach. Niemniej opis tych gór stanowił zaledwie niewielką część całego utworu, którego nawet tytuł Dziennik podróży do Tatrów świadczył o głównym temacie zainteresowań pisarza. Na kartach Dziennika ani razu nie padła nazwa Gorce. Opisywany teren nazywany jest „górami łopuszańskimi”.

    Znany XIX-wieczny patriota, pisarz i podróżnik Wincenty Pol (1807–1872) w dziele Rzut oka na północne stoki Karpat umieścił informację o położeniu pasma Gorzec.
Gorcami zainteresowani byli także archeologowie z Uniwersytetu Jagiellońskiego: Józef Jerzmanowski i Józef Łepkowski (1826–1894). W dziele Ułamek z podróży archeologicznej po Galicji, odbytej w 1850 roku, dokładnie opisali wizytę w Niedźwiedziu, walory tego miejsca, zwłaszcza zabytkowy drewniany kościół pod wezwaniem św. Sebastiana.

    Choć nazwa tych gór funkcjonowała już wtedy w literaturze naukowej (hasło Gorce autorstwa Bronisława Gustawicza (1852–1916), umieszczone zostało w Słowniku Geograficznym z 1881 roku), to jednak niewielu czytelnikom i podróżnikom, żyjącym w XIX wieku kojarzyła się z określonym miejscem na mapie. Nie myślano wtedy o Gorcach, jak o odrębnej grupie górskiej, o charakterystycznym krajobrazie i przyrodzie. Góry te stanowiły jedynie etap w drodze do Zakopanego. Nawet podróżnicy stający wielokrotnie na ich granicy, na Obidowej, podziwiając rozległe widoki, rzadko spoglądali ku wschodowi. Ich uwagę pochłaniały rozciągające się na południu Tatry.

    Dopiero za sprawą Władysława Orkana Gorce trafiły do literatury, a za tym do świadomości czytelników. Jego nowele i powieści osadzone są mocno w gorczańskiej rzeczywistości. Pokazują nie tylko życie mieszkańców, ale także bogactwo przyrody tego pasma górskiego. Dzięki częstym odwiedzinom w Porębie, Gorce pojawiły się także w twórczości Leopolda Staffa (1878–1957). Poświęcił im dwa wiersze: Szaruga i Krysta spod płota, pokazując, że świat gorczański jest deszczowy, szary i smutny jak los żyjących tu ludzi.

   Do powojennej „literatury gorczańskiej” zaliczyć można utwory pisarzy o zainteresowaniach krajoznawczych i turystycznych. Opisywane przez nich spotkania z Gorcami ukazują nie tylko walory kulturowe i przyrodnicze gór, ale także ich specyficzny nastrój i klimat. Autorzy nie kryją związków emocjonalnych z krainą gorczańską, poświęcając jej wiele ciepłych słów. Do tej grupy twórców należy Jerzy Młodziejowski (1909–1985), który w książce Orawą, Podhalem, Spiszem opisuje wędrówki po południowej stronie Gorców oraz Stanisław Pagaczewski (1916 – 1984) autor m.in.: Z biegiem Dunajca, Znów idę na południe. Jak sam pisze, wiele zawdzięcza Orkanowi: „…To Orkanowa sprawka, że polubiłem te jałowcowe strony. Nie znałem ich jeszcze z widzenia, ale czytałem o nich. Drzewiej, Pomór, W roztokach, Komornicy, Listy ze wsi to były książki, które popchnęły mnie na nie zakończone do dziś wędrowanie po gorczańskiej krainie...”.

    Z Gorcami związał się też Julian Kawalec (ur. 1916), który połowę każdego roku spędza w swym domu w Rabce. Dając swojej książce tytuł Harfa Gorców, autor potwierdził zainteresowanie i mocne związki z gorczańską krainą. Bohater powieści w czasie wędrówki czerwonym szlakiem z Rabki na Turbacz spotyka różnych ludzi, także tych, którzy żyją już tylko we wspomnieniach. Rozważa odwieczne związki człowieka i natury, konieczność szanowania jej praw „...Różnych ludzi się spotyka i różnych wskrzesza, różne rzeczy się widzi i różne myśli przychodzą do głowy, gdy się maszeruje Czerwonym Szlakiem na Turbacz…”. Tytułowa harfa Gorców „...powstała cudownym sposobem, mądry las samodzielnie, bez pomocy człowieka ją tworzył, po to, żeby mu grała...”.

    Za sprawą takich twórców jak: Wanda Łomnicka–Pulak, Barbara Paluchowa, Jerzy Tawłowicz, czy piszących gwarą: Juliana Staniewskiego, Wandę Szado–Kudasikową, Romana Dziobonia, Władysławę Annę Jamróz, Wandę Czubernatową Gorce są obecne w poezji. Autorzy podkreślają wagę kontaktu z przyrodą dla ich twórczości. Opisywany krajobraz pomaga przedstawić emocje towarzyszące obcowaniu z naturą.

    Zasługą współczesnych twórców jest to, że dokonała się zmiana literackiego wizerunku tych gór. Funkcjonujące w świadomości jako „kraina mokra, chłodna, wieczyście zziębnięta” jawią się teraz jako obszar ciszy i pięknej przyrody.

    Wyjątkowe miejsce zajmują Gorce u twórców tekstów piosenek turystycznych. Wiele dotyczy tej części Beskidów. Najbardziej znane: Pusto w Gorcach jest jesienią, Od Turbacza wieje wiatr, Jasno płonie watra w lesie.. z repertuaru śpiewającej od 1969 roku grupy Kociołek zaliczyć można do klasyki tego gatunku. W ich słowach odnajdziemy gorczańskie krajobrazy, atmosferę gór przyjaznych dla wędrowców lubiących spokój, samotność i kontakt z przyrodą.

Tematy gorczańskie w sztukach plastycznych

Gorce stały się tematem prac malarskich, w dużo mniejszym stopniu niż literackich. Dzięki znajomości z Władysławem Orkanem zainteresował się nimi Zefir Ćwikliński (1871–1930), malarz urodzony we Lwowie, związany na stałe z Zakopanem. Jego dzieła, dzisiaj bardzo rozproszone i przez to trudne do poznania, przedstawiają głównie nastrojowe krajobrazy z pasterskimi szałasami, także gorczańskie. 

    Włodzimierz Tetmajer (1861–1923), urodzony w gorczańskiej wsi Harklowa, spędził dzieciństwo w Ludźmierzu. Zaważyło to na jego późniejszych zainteresowaniach wsią i życiem prostych ludzi. Bliski kontakt z przyrodą górską wpłynął na jego słoneczną, malarską paletę. Może właśnie stąd, z Ludźmierza, czerpał pierwsze natchnienia i pomysły. Jego rysunki ukazujące krajobraz okolic Tatr i Pienin, ilustrują wydane w 1892 roku dzieło Bolesława Limanowskiego Galicja. O tym, że Tetmajer do końca życia czuł się związany z miejscem swego urodzenia świadczy planowanie powrotu do Ludźmierza i chęć odkupienie dworu. 

    Stanisław Dunin – Borkowski (1901 – 1939) rozumiał potrzebę udostępniania turystycznego tych gór. Był jednym z członków założycieli oddziału Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego w Rabce, a także pomysłodawcą i twórcą muzeum regionalnego. Owocami niezliczonych wędrówek, oprócz świątków i starych sprzętów wyszperanych w góralskich chatach, wzbogacających ekspozycję muzealną, były również fotografie, a także akwarele przedstawiające gorczańskie krajobrazy. Niestety do dziś zachowało się niewiele z nich. 

    Tymon Niesiołowski (1882–1965), przyjaźniący się z Orkanem, autor znanego portretu pisarza (1910 r.), w pierwszym etapie swojej twórczości interesował się regionalizmem. Odwiedzał kilkakrotnie Orkanówkę. Jak pisze we Wspomnieniach „(…)Parę melancholijnych tygodni przemieszkałem w jego nowo zbudowanym domu (…)". Ojczyzna Orkana uboga była w lasy, ale bogata w górzysty teren, który z każdego wzniesienia darzył nas urozmaiconym widokiem. Wąskie ścieżyny łączyły pojedynczo rozrzucone domki góralskie. Pod świerkami stały małe kapliczki z rzeźbą Chrystusa lub Matki Boskiej, na ich ścianach wisiały ludowe drzeworyty… Zadeszczyła się cała okolica. A mały ogród owocowy wyglądał jak zielona mgła, w której pobielone pnie stawały się motywem dekoracyjnym. Wywiozłem z tej sielanki podgórskiej - portret Orkana malowany pastelami. W latach 1910– 1912 powstały Krokusy, Kaczeńce, Babie lato. Tłem tych obrazów są łagodne wzgórza, przypominające Gorce. Malarz twierdził, że „(...) wyobraźnia nakazuje nam czasem, może i zawsze, malowanie z pamięci. Dobrze jest przy komponowaniu mieć jakiś jeden ułamek z rzeczywistego świata, resztę można dokomponować (…)”. Być może tym rzeczywistym światem były Gorce z czasów Orkana. 

    Do najbardziej znanych twórców związanych z Gorcami należy Tadeusz Kulisiewicz (1899–1988) grafik i rysownik, członek przedwojennego stowarzyszenia Ryt. Do 1939 r. uprawiał głównie drzeworyt, w którym ukształtował indywidualny styl, zbliżony do ekspresjonizmu i sztuki ludowej. Jak pisze Maria Grońska, „...czym dla Skoczylasa Zakopane, tym dla Kulisiewicza Szlembark”. Jak sam opowiadał, do Szlembarku trafił przypadkowo. Latem 1926 roku wraz z kilkoma kolegami artystami przyjechał do Bukowiny Tatrzańskiej. Niezbyt mu się tam podobało, z powodu dużej liczby letników. Artyści zaczęli rozglądać się za innym miejscem do pracy twórczej i znaleźli małą gorczańską wioskę na wysokiej skarpie nad Dunajcem. I odtąd miejsce to stało się źródłem twórczej inspiracji. Prace Kulisiewicza, zwłaszcza z pierwszej teki pt. Szlembark, były wydarzeniem artystycznym. Jego drzeworyty pokazywały obrazy z życia gorczańskich górali, podporządkowanego rytmowi przyrody, a także górski krajobraz. 

  Władysław Skoczylas (1883–1934) twórca drzeworytnictwa polskiego, którego rysunki zgromadzone w dwóch tekach: "Zbójnicka" z 1920 roku i "Podhalańska" z 1921 roku, powstały pod wielkim wpływem podhalańskiej kultury. W latach 1909–1913, kiedy to mieszkał w Zakopanem, przemierzył całe Podhale, opisując i szkicując zabytki architektury. Wykonał ponad 100 rysunków i dokładnie opisał drewniane kościółki, dzwonnice i kapliczki. Odbicie tych wędrówek znaleźć można w jego późniejszych drzeworytach, m.in. Kościół w Łopusznej w latach 20 - tych i Nowy Targ – widok ze wzgórza cmentarnego z kościołem św. Anny. Jedną z ostatnich prac artysty był drzeworyt "Głowa górala", na którym znalazł się drewniany kościółek w Dębnie.

    Bogna Krasnodębska–Gardowska (1900–1986) często odwiedzała Szlembark. W jej rycinach: Podhale, Burza, Po deszczu można dostrzec miejscowy krajobraz. Twórczość artystki cechuje duże zrozumienie i ukochanie przyrody. Powstałe w latach 1952–1954 prace zgromadzone zostały w tece zatytułowanej Gorce.

    Henryk Policht (1888–1967) studiował na krakowskiej ASP u prof. Mehoffera. Był członkiem grupy artystycznej „Krąg”. Wykonał m.in. portret ks. Ferdynanda Machaya w 1939 roku. Jego obraz pt. Pejzaż z Poręby Wielkiej, namalowany w 1935 roku, cechuje wspaniała, żółtozielona kolorystyka. Krajobraz jest tak charakterystyczny, że nawet dziś można rozpoznać szczyty górujące nad Porębianką. Widać malował je z natury, ale dlaczego wybrał Gorce na temat swojego obrazu – nie wiadomo. 

    Podobnie trudno odkryć co łączyło z tą częścią Beskidów malarkę Annę Brzozowską–Maślankiewicz (ur. 1912), która jest autorką obrazu Poręba Wielka. 

     Współczesne Gorce są także wyjątkowym miejscem dla artystów fotografików, znajdujących tutaj wiele interesujących motywów. 

 Ewa Strauchman